niedziela, 8 stycznia 2017

Robię wisior - broszkę ,,średniowieczną rycerską tarczę" inspirowany elementami ze starego ,,barokowego świecznika". To takie moje celowe mieszanie stylów !

      
I jeszcze ten współczesny plastik! Gdyby jakiś średniowieczny alchemik wynalazł tworzywa sztuczne to pewno oryginały wyglądałyby podobnie ;-)

    Najpierw pokażę Wam efekt końcowy, a potem krótką relację z poszczególnych etapów ,,dłubania". 


      ,,Barokowy świecznik" napisałam celowo w cudzysłowie, bo diabli wiedzą ile ma lat. Bardziej prawdopodobne jest, że to jakaś podróbka z okresu secesji. Odkąd pamiętam zawsze stał w domu moich rodziców. 
  
     Odkręciłam od niego jeden element i pożyczyłam na jakiś czas. W domu zrobiłam sobie jego kopię.  Na zdjęciu poniżej widać w prawym górnym rogu oryginał, a w lewym dolnym moją podróbkę.  Mój wyszedł nieco masywniejszy. Niestety nie mam w domu tak dobrego sprzętu abym mogła precyzyjnie odlać metal. Zrobiłam podróbkę ze specjalnej masy.  Kolorystyka też trochę się nie zgadza, bo wpadłam na głupi pomysł pokrycia mojego elementu miedzią. Tym razem nie elektrolitycznie ale za pomocą specjalnej ,,pasty". Teraz są już ,,pasty" zawierające w sobie ponad 90 procent metalu. Efekt mi się nie spodobał więc na miedź nałożyłam pozłotę. Delikatnie miedziany odcień jest nadal dostrzegalny.

                                                     I  revers 


        Po co mi ta kopia świecznikowych elementów? Chcę ją zatopić w ozdobnym, kolorowym, przejrzystym, plastiku i wykorzystać  do zrobienia broszki - wisiorka.  Teraz zrobię  takie małe przymiarki. Przygotowałam dwa plastikowe krążki w różnych kolorach.  Jaki kolor plastiku byłby najlepszy?  Według mnie ten żółtozielony. Teraz nie połączę tych elementów ze sobą bo jest zbyt zimno i nie można na długo otwierać okna i wietrzyć, a przy takim zajęciu nie pachnie zbyt ładnie.



      Broszka przypomina mi starą pozłacaną rycerską średniowieczną tarczę. Wykorzystam to skojarzenie i gdy zrobi się ciepło wymodeluję jej boki - te z żółtego akrylu tak by nadać im kształt charakterystyczny dla tarczy. 

    A może lepiej będzie z niebieską obudową?  Sprawdźmy!  Nie!  Lepiej z żółtą! Ale wymodeluję niebieski ,,czubek" tarczy.
   A jednak nie wytrzymałam z tym czekaniem na lepszą pogodę! Zrobiłam to co planowałam dzisiaj.

        I na mnie! Niestety to zdjęcie nie oddaje prawdziwych kolorów wisiora. W aparacie fotograficznym włączyła mi się chyba węgierska wersja językowa i coś w nim ,,namieszałam". Jak przejść na polską niestety nie wiem.   Nie! To nie jest po węgiersku, bo tłumacz automatyczny Google nie tłumaczy tego języka. Nawet nie umie go zidentyfikować. Co to jest?

         A co to jest?  Cytryna?
Nie!  To zdjęcie rewersu wisiora,  jeszcze przed zakończeniem pracy.  Plastik bywa piękny!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz