niedziela, 22 stycznia 2017

,,Męczenie młodego żelaza"



         Najbardziej lubię robić i nosić ozdoby z plastiku i szkła ale ...   ,,Biżuteria zupełnie bez metalu to jak ogród bez kwiatów".
        
        Niestety taki ,,ładny", idealny, wypolerowany, czysty metal bez skazy zupełnie mi się nie podoba. Lubię metal z duszą: stary, pokryty tlenkami i patyną, ,,nadgryziony zębem czasu", z ,,pięknymi uszkodzeniami".
        
      Pociągają mnie stare metalowe ozdoby wykopane w różnych miejscach świata przez archeologów, czasami do połowy zniszczone  korozją.

     Kilka moich ostatnich eksperymentów miało na celu wypróbowanie skuteczności metod szybkiego zmienienia wyglądu i postarzenie żelaznych krążków. Zanim zaczęłam się pastwić nad nimi najpierw je pokryłam miedzią (z dodatkiem innych metali). Nie będę tu Was zanudzać. Pokażę tylko zdjęcia uzyskanych efektów, które mi się spodobały. Podkreślam, że to nie jest gotowa biżuteria tylko próby uzyskania ładnych metalowych dodatków do niej.

                Wszystkie krążki - żelazne dyski metalowe początkowo wyglądały tak!  To mój ,,punkt wyjścia" - elementy zakupione w sklepie metalowym.

  

               A co można z takiego materiału uzyskać?






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz