czwartek, 19 stycznia 2017

Moja nowa brosza i surowe piękno ,,starego" metalu



         Z tym starym metalem to nie jest prawda. Kupiłam w sklepie metalowym duży ,,srebrny" krążek z ocynkowanego żelaza. Musiałam włożyć sporo trudu aby osiągnąć efekt bardzo starego, prawie antycznego metalu.

  Najpierw krążek pomiedziowałam elektrolitycznie.


        Następnie bardzo długo wypalałam w piecu. Efekt bardzo mi się podoba. Zawsze robiły na mnie duże wrażenie już mocno nadgryzione zębem czasu ozdoby dawnych kultur.

        Śmieszą mnie trochę komentarze najbliższego otoczenia dotyczące broszy - ,,byłoby ładne gdyby ten metal nie był taki stary ! "    To chyba oznacza, że postarzenie metalu się udało! 

     Aby plastik był bardziej dekoracyjny i ,,żył" poddałam go bardzo wysokiej temperaturze, tak aby dość długo wrzał. Najpiękniejsze w plastiku są właśnie te nieregularnie rozmieszczone tworzące się w nim pęcherzyki. W fabrycznych wyrobach tego efektu nie zobaczycie.

      Początkowo chciałam aby poza funkcją broszy był też uchwyt pozwalający nosić tą ozdobę jako wisior. Ale nie wiem czy go zamocuję. Metalowy dysk ma bardzo ładną wklęsłość,  jakby nadgryzienie. To miejsce bardzo ładnie wypełnił plastik. Nie chcę popsuć tego interesującego efektu jakimś drutem czy bolcem wbijającym się w to miejsce.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz