piątek, 23 grudnia 2016

Etapami do celu czyli kolejne modyfikacje broszki - wisiora


              Niebieskie serce - notatki nr 2



1.  Najpierw było tak!  Źle!  Oprawa zbyt ciemna i zbyt duża! 


2.  Potem przycięłam nadmiary oprawy po bokach i dodałam pozłoty.  Nieco lepiej ale serce zaczyna mi przypominać to z figury Maryji w moim kościele.  Ten sakralny wygląd nadały te jakby promienie wychodzące z oprawy.  Nadal źle!



3.  Po obcięciu ..kolejnej porcji" oprawy.  O dziwo teraz mi się podoba!  Może być!


     Jak widać broszkowisior nie jest płaski.  Jego ,,boki" są dość wysokie.

Kolejne inspiracje Bożym Narodzeniem czyli jeszcze niedokończony wisior - broszka

     
              Niebieskie serce - notatki nr 1

     Jak pamiętnik to pamiętnik!  Piszę o wszystkim!  I o sukcesach i o ...
     
      Zaczęło się niewinnie.  Zainspirowały mnie świąteczne pierniczki w kształcie serca z obwódką z lukru.  Sam niebieski ,,kamień" - serduszko wyszedł mi ładnie.  Wytopiłam go z niewielkiej ilości plastiku z dodatkiem  potłuczonego szkła samochodowego i piasku morskiego.

     Problem mam z tym co można by nazwać oprawą. Chciałam jej nadać nieco  ,,pazura - charakteru" i między ,,złotą i srebrną " pozłotę dodałam kilka kropel prawie czarnej farby do szkła. 

     Efekt wyszedł nieco za mocny.  Całość mimo delikatnego niebieskiego - ,,kamienia" nabrała mrocznego charakteru w stylu biżuterii gotyckiej (mam na myśli subkulturę gotycką).  Jest w niej też coś ze stylu fantasy.  Mam zamiar nad tym świecidełkiem jeszcze popracować  :-)  .

    Teraz broszka wygląda naprawdę dobrze tylko na czarnych strojach.








środa, 21 grudnia 2016

Broszka zainspirowana przygotowaniami wigilijnymi - ,,głowa karpia"

    
     Wykonałam ją dzisiaj - 3 dni przed wigilią.  Pomysł może dziwny i lekko makabryczny ale robiłam listę świątecznych spożywczych zakupów i ... tak jakoś wpadł mi  do głowy. 

    Materiałem były kawałki różnorodnych kolorowych tworzyw sztucznych i morski piasek.  Broszkę udekorowałam pozłotą.






poniedziałek, 19 grudnia 2016

Wspomnienie bursztynowego szlaku i złotej antycznej biżuterii

    
     Bardzo podoba mi się stara masywna, złota, czasami już pokryta śniedzią biżuteria. Bursztyny tęż bardzo lubię. Pewno dlatego, że zawsze kojarzą mi się ze słońcem  i pięknym wzburzonym Bałtykiem.

     Na taki prawdziwy zabytkowy złoty bursztynowy wisior - broszkę zdecydowanie nie było by mnie stać. Ale nie ma się czym martwić. Zawsze można zrobić sobie coś w tym stylu z tworzyw sztucznych. 

    Poniżej prezentuję zdjęcia wykonanej przeze mnie podróbki. 

   Pewno na jakimś starym rzymskim stroju, czy nawet białej lnianej sukience broszkowisior prezentował by się znacznie lepiej ale ze względu na zimę zdecydowałam się pokazać go na zwykłym swetrze.






      Na zdjęciach (na ich powiększeniach), które są większe od samego przedmiotu widać wszystkie niedociągnięcia, które ,,w realu" są niedostrzegalne. Już po zrobieniu zdjęć dokonałam jeszcze dwóch drobnych ale znaczących zmian. Te ,,pozłocenia" wyglądały zbyt świeżo, zbyt ,,młodo".  Postarzyłam je jeszcze, przyciemniłam. Troszkę poprawiłam też sam ,,bursztyn" aby wyglądał jeszcze bardziej naturalnie. Teraz brosza wygląda o wiele lepiej niż na zdjęciach ale nie chce mi się już jej  ponownie fotografować.
     Takie ,,pofotograficzne poprawki" to u mnie norma. ,,Aparat widzi" zdecydowanie więcej niż ludzkie oczy!

piątek, 16 grudnia 2016

Mój wisiorek - broszka z butelki PET - ,,złoty kwiatek"

     Co tam wisiorek!  Nie chodzi o wisiorek!  W co się ostatnio bawię?  Testuję różne metody pozwalające nadać polimerom metaliczny wygląd.  Złoty, miedziany, srebrny.  Metod do wyboru jest bardzo wiele. Można powlekać plastik prawdziwym metalem albo stosować różne zamienniki.  Można wykorzystywać elektrolizę. Powłoka powinna być nie tylko ładna ale i trwała.  Z pierwszych efektów nie jestem jeszcze w pełni zadowolona.  Zobaczymy co będzie dalej!  Może pobawię się jeszcze w ,,postarzanie" powierzchni?  Mam ochotę na takie ,,antyczne złoto"! ;-) A! Perła oczywiście też  jest z plastiku. Zdjęcia robiłam etapami, co jakiś czas. Nie na końcu, bo w jakimś momencie mogłoby się okazać, że wisiorka już nie ma.
   Jeżeli moje doświadczenia pójdą dobrze to będę miała interesujące prawie darmowe prezenty świąteczne. :-)






            I jeszcze ,,na człowieku" czyli na mnie.  ,,Złoto" i biel chyba pasują do każdego koloru ubrania.  Tutaj jako broszka zmniejszająca dekolt.



          Pozostał jeszcze jeden problem do rozwiązania. Miało być ,,antyczne złoto", a wyszło złoto zmieszane z miedzią. ,,W realu" kolor wydaje się mocniej miedziany i wyraźnie prześwitują ,,miedziane placki". Efekt jest interesujący ale plan był inny. Więc to jeszcze nie koniec eksperymentów.

Skrzydło muchy czy motyla?

    To mój nowy duży broszko -wisior. Miało to być opalizujące skrzydełko muchy, a wyszło barwne duże skrzydło motyla. Materiałem były stare kolorowe wyjątkowo tandetne korale i kawałek białego półprzezroczystego połamanego wieszaka. Żyłki na skrzydle pomalowałam pozłotą. 







     A  jak to wygląda ,,na człowieku"?  




poniedziałek, 12 grudnia 2016

Mój duży broszko - wisior ze szkła i plastiku.

    Wykonałam go: ze szkła z potłuczonej szyby samochodowej, poliwęglanu ze starych płyt CD i kawałków roztopionego kolorowego czerwonego i zielonego akrylu. Całość  udekorowałam pozłotą.
    Drobno potłuczone szkło zatopione w tworzywie dało bardzo ciekawy efekt, który przypomina łuski, skórę węża. Na zdjęciach niestety jest to słabo widoczne.



Zielono - srebrno - miedziany opalizujący broszko - wisior ,,liść"


          Dzisiaj w charakterze spinki do swetra noszę mój niedawno wykonany broszkowisior.  Niestety aparat fotograficzny nie chce oddać jego pięknego zielonego koloru.

    Nie wiem co się dzieje z tym moim aparatem. Pewno się jakaś opcja ,,opalonej skóry włączyła". Wszystko jest zbrązowiałe, a ludzie w samym środku zimy wyglądają jak po słonecznym urlopie.

Poniżej dla porównania starsze zdjęcia. Może ktoś z Was coś mi poradzi?


  
     Moje ostatnie eksperymenty biżuteryjne mają na celu uzyskanie opalizującego, metalicznego wyglądu tworzywa bez zastosowania metalu i farb. To efekt tych prób. Wisior jest w całości recyklingowy - upcyklingowy. Wytopiłam go: z morskiego piasku z plaży,  z plastiku: kawałków akrylu,  nakrętek z butelek PET i poliwęglanu otrzymanego ze starych płyt CD. Efekty przerosły moje oczekiwania. Jestem bardzo zadowolona. Wisior ,,w realu" jest o wiele ładniejszy i opalizuje, błyszczy się i tęczowo załamuje światło mocniej niż to widać na zdjęciach. W niektórych miejscach przypomina masę perłową, w innych lustro.











sobota, 10 grudnia 2016

Wisiorek z otworkami

    Znowu mamy weekend więc jak zwykle bawię się w robienie biżuterii. Mój nowy wisiorek przypomina połączenie sitka z witrażem. W środku wisiora umieściłam dziką różę, taką samą jaką kiedyś widziałam w Gdańsku na jednym z kamiennych herbów dekorujących budynki. W tygodniu naoglądałam się w Internecie jak modeluje się i wypala ceramikę. Dokładnie podglądałam jak kiedyś wykonywano gliniane kafle  na piece. Ja kocham tworzywa sztuczne ale z pewnych podpatrzonych u ceramików technik również staram się (uczę się) korzystać. Mam wrażenie, że w tym drobiazgu widać jakiś ślad tego mojego sentymentu do starych pieców.








 O